Kierowca prowadzący pod wpływem alkoholu zatopił samochód w Miami w Wielkanocne niedzielnego ranka.
+ Rosyjska rakieta wyniesiona w przestrzeń w kierunku ISS
Według policji mężczyzna o imieniu Yandeivy Chavez Dominguez prowadził Toyotą Corollą w Wielkanocnego niedzielnego ranka, kiedy zjechał z chodnika i wpadł do morza.
Andreas Asion, który mieszka w pobliżu miejsca wypadku, natychmiast wezwał służby ratownicze, gdy zobaczył, że samochód wpadł do wody, według New York Post.
“Był pijany, tak mi się wydaje. Dzięki Bogu wyszedł z tego cało i nie zabił nikogo, bo tu codziennie rano spaceruje wielu ludzi z psami” – powiedział Asion.
Gdy Asion dotarł na miejsce wypadku, zobaczył Domingueza pływającego w stronę brzegu. “Może to jest cud Wielkanocy” – żartował Asion.
Policja przeprowadziła test trzeźwości, który nie został zaliczony. Dominguez został oskarżony o prowadzenie pojazdu pod wpływem substancji i zatrzymany na miejscu. Nikomu nic się nie stało.