Myśliwi odnajdują i ratują pilota po wypadku lotniczym w lesie w USA

Biuro Szeryfa Hrabstwa Park
Biuro Szeryfa Hrabstwa Park

Podczas wędrówki po lesie w Wyoming, dwaj myśliwi uratowali życie pilota, którego mały samolot rozbił się w niedzielny poranek (8).

+ Poznaj pasażerów misji Polaris Dawn wystrzelonej przez SpaceX

Obaj mężczyźni, którzy przypadkowo mieli szkolenie ratunkowe, znaleźli miejsce wypadku po tym, jak przypadkowo wybrali złą drogę, aby uniknąć niedźwiedzi podczas polowania, zgodnie z raportem o zdarzeniu.

Steve Atencio, były strażak i pilot Black Hawk Gwardii Armii Wyoming, oraz JR Larsen, były trener sportowy, usłyszeli głośny huk około godziny 10:45 i natychmiast przystąpili do przeszukiwania terenu. Opowiedzieli, że zobaczyli gęsty dym unoszący się z drzew i wezwali pomoc.

Atencio szybko użył urządzenia Garmin inReach, aby wysłać SOS, ponieważ żaden z nich nie miał zasięgu telefonii komórkowej. Starając się skontaktować z pomocą, obaj mężczyźni dotarli na miejsce wypadku, niosąc ciężki sprzęt.

„Przechodziliśmy przez drzewa tak szybko, jak tylko mogliśmy,” powiedział Atencio dziennikowi Cowboy State Daily. Podczas gdy Atencio pracował z ratownikami, Larsen pobiegł nieco dalej przez błotniste wzgórze, próbując jak najszybciej dotrzeć do źródła dymu.

Gdy dotarli do rozbitego samolotu, Larsen zapytał, czy są ranni, a pilot odpowiedział, wołając o pomoc, leżąc na brzuchu blisko ognia z rękami pod głową. Powiedział, że uważa, iż jego kręgosłup jest złamany, choć wciąż mógł poruszać rękami i nogami.

Pilot powiedział również Larsenowi, że uważa, iż jego pasażerka, zidentyfikowana jako Mary Lou Sanderson, 78 lat, jest martwa, co później potwierdziły władze. Mimo tragicznej straty, mężczyźni dołożyli wszelkich starań, aby przenieść pilota w bezpieczne miejsce.

Śmigłowiec ratunkowy wylądował około 75 metrów od miejsca wypadku z pomocą Atencio i przetransportował pilota do szpitala w Montanie, gdzie obecnie otrzymuje leczenie, zgodnie z doniesieniami gazety.

Dla myśliwych było to niemal jakby przeznaczenie postawiło ich we właściwym miejscu o właściwym czasie, aby uratować pilota. „Nic z tego, dokąd zmierzaliśmy, nie miało nic wspólnego z samolotem. Z jakiegoś powodu byliśmy dokładnie tam, gdzie byliśmy potrzebni,” powiedział Larsen dziennikowi Cowboy State Daily.

Zdjęcia i wideo: Biuro Szeryfa Hrabstwa Park

Ta treść została stworzona przy pomocy sztucznej inteligencji i sprawdzona przez zespół redakcyjny.

Redação Giovana: