Samolot Turkish Airlines został zmuszony do awaryjnego lądowania po tym, jak pilot zmarł w trakcie lotu.
Lot Turkish Airlines z Seattle, Washington, USA, do Stambułu, Turcja, musiał awaryjnie wylądować na lotnisku JFK w Nowym Jorku po tym, jak pilot zmarł na pokładzie samolotu. Incydent miał miejsce w środę (9).
Ilcehin Pehlivan, 59-letni pilot, „zeszła” w trakcie lotu, poinformowały władze linii lotniczej w oświadczeniu dla New York Post.
„Po nieudanej próbie udzielenia pierwszej pomocy, załoga, składająca się z innego pilota i drugiego pilota, postanowiła dokonać awaryjnego lądowania, ale zmarł przed lądowaniem”, powiedział rzecznik Yahya Ustun w poście na X.
„Jako rodzina Turkish Airlines życzymy naszemu kapitanowi miłosierdzia Bożego i cierpliwości dla jego pogrążonej w żalu rodziny, a także wszystkim jego kolegom i bliskim”, ubolewał Ustun.
Pehlivan przeszedł badanie lekarskie w marcu w Centrum Medycyny Lotniczej, które nie wykryło „żadnych problemów zdrowotnych, które mogłyby mu uniemożliwić pracę”. Pracował w Turkish Airlines od 2007 roku.
Zdjęcia: X i Instagram @aviationbrk @edinburgh_spotter_tcm. Treść ta została stworzona z pomocą sztucznej inteligencji i została zweryfikowana przez zespół redakcyjny.