Esther Abrami podzieliła się swoim żalem w mediach społecznościowych po tym, jak nie wpuszczono jej na pokład samolotu Ryanair z jej 200-letnimi skrzypcami.
+ Twórczyni treści dla dorosłych mówi, że zwiększyła swoje dochody, gotując egzotyczne potrawy dla subskrybentów
+ Charli XCX i Troye Sivan szokują fanów kontrowersyjną sesją zdjęciową
W poście na Instagramie, opublikowanym w środę (3), skrzypaczka ostro skrytykowała linię lotniczą za rzekomo złe traktowanie, gdy próbowała polecieć z Marsylii we Francji do Berlina w Niemczech, aby nagrać swój trzeci album studyjny.
„Dziś nie wpuszczono mnie na pokład samolotu Ryanair z moimi 200-letnimi skrzypcami. Leciałam do Berlina z Marsylii, aby nagrać mój trzeci album dla Sony Classical. To pierwszy raz, kiedy doświadczyłam takiej nieuprzejmości i publicznego upokorzenia”, napisała w opisie.
Opowiedziała, że tuż przed wejściem na pokład powiedziano jej, że nie może zabrać skrzypiec na pokład. „Zaoferowałam, że zapłacę, ile trzeba, aby zabrać je ze sobą, ale odmówili. Zaoferowałam zakup dodatkowego miejsca, ale powiedzieli, że lot jest już zamknięty i nie mogę już kupić dodatkowego miejsca (mimo że lot nie był pełny)”, wyjaśniła.
„Powiedzieli, że jedyną opcją jest nadanie skrzypiec wraz z bagażem albo pozostawienie ich na lotnisku. Wyjaśniłam wartość i delikatność skrzypiec. Błagałam ich, tłumacząc, że tego samego dnia nagrywam swój album, mówiąc, że wielokrotnie latałam tą linią i nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim.”
Esther zaproponowała nawet pracownikom linii lotniczej, że jest gotowa wyjąć skrzypce z futerału i trzymać je w rękach podczas lotu, pozostawiając futerał w schowku bagażowym. Jednak skrzypce przekraczały maksymalną długość 55 cm, aby mogły zostać uznane za bagaż podręczny.
W końcu powiedziała, że miała szczęście, że udało jej się kupić bilet u innej linii lotniczej, aby polecieć tego samego dnia. „Nie każdy muzyk ma taką możliwość. Utrata lotu często oznacza utratę kluczowej okazji do pracy, czy to koncertu, sesji nagraniowej, czy ważnego spotkania”, podkreśliła.
„W branży, gdzie każda okazja się liczy, taki incydent może wywołać efekt domina, wpływając na reputację i przyszłe perspektywy. To po prostu nie do przyjęcia”, zakończyła, otrzymując mnóstwo wsparcia od internautów.
Zdjęcie i wideo: Instagram @estherabrami. Ta treść została stworzona z pomocą AI i sprawdzona przez zespół redakcyjny.
Ver essa foto no Instagram